Nie uwierzycie, ale tą babkę wyrabiałam w maszynie do pieczenia chleba... Szybko, smacznie i bezproblemowo. Trochę sie kruszyła, ale zniknęła bardzo szybko. Inspiracje znalazłam u Dorotuś. Dla zapracowanych :)
SKŁADNIKI:
3 - 3,5 szklanki mąki (użyłam 3,5)
5 dag drożdży świeżych lub 21 g suchych
6 żółtek, roztrzepanych
1 jajko, roztrzepane
szczypta soli
1 szklanka mleka, letniego
pół szklanki drobnego cukru
125 g masła, roztopionego i przestudzonego
2 łyżeczki aromatu cytrynowego
Przesianą mąkę, drożdże, sól i cukier wymieszać (ze świeżymi wcześniej zrobić rozczyn). Wsypać do dużej misy. Dodać żółtka, jajko, mleko, ekstrakt cytrynowy, masło. Wszystko bardzo dobrze wyrobić. Ciasto przykryć ręczniczkiem i pozostawić w cieple do podwojenia objętości. Po tym czasie ciasto wyjąć, wyrobić raz jeszcze. Formę do babki wysmarować masłem i wysypać bułka tartą. Przykryć ponownie, odłożyć w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Piec w temperaturze 170ºC (u mnie około 40 minut) - aż patyczek wetknięty w babkę będzie suchy. Wystudzić i posypać obficie cukrem pudrem lub wysmarować lukrem.
CIASTO Z MASZYNY: wszystkie składniki wrzucić do maszyny do wyrabiania chleba w kolejności: mokre, suche i na koniec drożdże. Nastawić program do wyrabiania ciasta. Dalej postepować jak przy tradycyjnym wyrabianiu.
Jak pięknie ozdobiona!
OdpowiedzUsuńSlicznie wyrosnieta. A maszyna do chleba ma, jak widac, i inne zastosowania niz tylko wypiek chleba :)
OdpowiedzUsuńŚliczna, bardzo świąteczna!
OdpowiedzUsuńJest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta babka! ozdoby cudowne:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy kształt!
OdpowiedzUsuńwygląda jak ośnieżony Mount Everest.
Fantastyczna baba! Wyjątkowo wysoka jak na swoje rówieśniczki :)
OdpowiedzUsuńCo dziś zjem na śniadanie?